czwartek, 7 sierpnia 2008

Wikipedia jako przewodnik turystyczny

Wracając jeszcze do Olgi Tokarczuk, skrytykowała ona w swojej powieści "Bieguni", wszelkie tradycyjne przewodniki turystyczne, jako nieaktualne już w momencie drukowania i dodatkowo narażające turystów na tzw. "syndrom paryski", czyli doznanie głębokiego zawodu, gdy się porównuje piękne zdjęcia i opisy z przewodników z tym co się faktycznie zastaje na miejscu.

Słowami swojej narratorki oświadcza ona, że sama posługuje się jako przewodnikiem tylko "Nowy Atenami" ojca Benedykta Chmielowskiego, Moby Dickiem oraz oczywiście Wikipedią. Co do Wikipedii to rozumiem, że z tego powodu, że to jakby bardziej aktualna wersja "Nowych Aten", natomiast w przydatność Moby Dicka jako przewodnika turystycznego trochę wątpię, chyba, że ktoś ma zamiar odwiedzać tylko atlantyckie i pacyficzne porty.

Co do użyteczności Wikipedii jako przewodnika turystycznego przekonałem się ostatnio osobiście w czasie wakacji na Kaszubach. Po kilku dniach obżarstwa i wylegania się nad jeziorem Kłodno, jako zdeklarowany wróg papierowych przewodników turystycznych i stron WWW promujących nachalnie atrakcje turystyczne w sposób mogący tylko wywołać wcześniej wspomniany "syndrom paryski" zrobiłem następująco:
*włączyłem swojego laptopa z bezprzewodowym dostępem do sieci
*wszedłem do serwisu "targeo.pl", gdzie w wyszukiwarce wpisałem Chmielno (bo aktualnie tu przebywałem)
*suwakiem zmniejszyłem skalę mapy, tak żeby obejmowała teren o promieniu mniej więcej 50 km po czym zacząłem klikać na opisy miejscowości, które oczywiście są skopiowane (legalnie i z poszanowaniem zasad licencji GNU FDL) z Wikipedii
*jeśli opis jakiejś miejscowości mnie zainteresował, przechodziłem do samej Wikipedii, gdzie dalej można klikać na opisy konkretnych miejsc - muzeów, parków etnograficznych i w ten sposób zebrać listę większości tego co warto w okolicy zobaczyć
*mało tego - jeśli akurat jakiś wikipedysta z aparatem fotograficznym już był na miejscu i chciało mu się wstawić zdjęcia do galerii w Wikimedia Commons, to możemy zobaczyć od razu jak tam naprawdę jest...

Brak komentarzy: